Francja – z czym mierzymy się próbując wygrać w kraju galijskiego koguta?
Francja – z czym mierzymy się próbując wygrać w kraju galijskiego koguta?
Dla przeciętnego kibica wyścigowego z Polski, Francja kojarzy się z torem Longchamp, na którym jest rozgrywany najważniejszy wyścig porównawczy ( tzn. dla koni trzyletnich i starszych ) na klasycznym dystansie 2400 metrów. Pula nagród w tym wyścigu wynosi ok. 4 mln euro i przebijają ją tylko szejkowie z Dubaju, organizując swój World’s Cup na bajecznym torze Meydan.
Francja to także 220 torów wyścigowych, gdzie zakłady organizuje PMU, firma stworzona po to, aby utrzymać infrastrukturę wyścigową dzięki pozyskiwaniu pieniędzy z zakładów, w których roczny obrót wynosi ok 10 mld euro.
I w końcu Francja to miejsce, gdzie w ciągu roku rozgrywanych jest 2500 gonitw przeszkodowych (we Wrocławiu 25 ), a aukcje w Deauville co roku oferują setki koni wyspecjalizowanych w gonitwach przeszkodowych. Konie po takich reproduktorach jak: Poliglote, Saint des Saintes, Martaline, Kapgarde itd. kosztują setki tysięcy euro i są kupowane w jednym celu- wygranie najważniejszej gonitwy przeszkodowej we Francji, czyli dotowanej 600 tysięcy euro- Grand Steeple- Chase de Paris.
Rozgrywana na legendarnym Hippodrome d’Auteuil w Paryżu, położonym w Lasku Bulońskim nieopodal Longchamp (15 min spacerem), najtrudniejsza gonitwa we Francji na dystansie 5000 metrów, wymaga od koni niesamowitej wszechstronności i wytrzymałości. Auteuil to tor, na którym sprawdzają się tylko najlepsze konie, potrafiące skakać przeszkody zarówno niewiarygodnie szerokie jak LA Rviere de Tribune, czy imponujący Open Ditch (konie muszą oddać min. 8 metrowy skok), ale też trudne technicznie Bulfinch, Oxer czy Brook.
Tor jest mocno pofałdowany, do tego bieżnia jest bardzo głęboka, a finiszowe 300 metrów to wspinaczka.
Najlepsi trenerzy we Francji przygotowują w swoich stajniach od 160koni (160 champion Francois Nicole, 93 G. Macaire, czy 60 Cottin, Clayeux) wyłącznie przeszkodowych i szczycą się milionowymi kwotami wygranymi przez ich konie w gonitwach przeszkodowych w całej Europie.
Czy jest więc sens próbować osiągnąć sukces w takiej konfrontacji?
Dzięki temu, że są tacy właściciele jak Jarek Zalewski i Aśka Zalewska czy Tadeusz Sieradzki, którzy inwestują duże pieniądze w trening, transport, pobyt swoich koni za granicą, ściągają na wyścigi jeźdźców znających dobrze konie, możemy spróbować podjąć walkę z prawdziwą potęgą, jaką są francuskie wyścigi przeszkodowe.
– Sprawa jest bowiem prosta: chcąc wygrać mistrzostwo olimpijskie w jakimkolwiek sporcie, trzeba się mierzyć z najlepszymi. Wyniki Inferny, Haad Rina, Zarry czy Springa z poprzednich lat pokazują, że dobrze dobrana gonitwa, forma i klasa konia, to klucz do zagranicznego sukcesu.
⬇️Gonitwa HAAD RINA nr 3 dosiadanego przez Niklas Lovén na Hippodrome d’Auteuil 6.05.2019
